Zdarza Wam się śpiewać wspólnie z rodzicami? Zobaczcie jeszcze raz - Milena z Tatą, w utworze "Shallow"
Sprawa jest jasna i oczywista, bo przecież Pan Jezus jasno mówi na temat nierozerwalności małżeństwa. Nie może być dwóch zdań: związek małżeński jest święty i nierozerwalny. Niestety, w dzisiejszych czasach wielu nie chce respektować prawa Bożego. Chcę zacząć od tego, że do nikogo nie żywię urazy, wszystkim z serca przebaczyłem i mam nadzieję, że te osoby również wybaczyły lub wybaczą mi wszystko, w czym zawiniłem lub zbłądziłem. Piszę to świadectwo jedynie po to, by ostrzec mężczyzn i kobiety niszczących święte więzi małżeńskie przed tym fatalnym błędem. Jestem przekonany, że gdyby obecna kochanka mojego taty nie weszła z nim w związek, życie całej naszej rodziny wyglądałoby zupełnie inaczej. Pamiętam, że w dzieciństwie tata był dla mnie wszystkim. Zawsze czekałem, aż wróci z pracy, żeby się mu rzucić na szyję i obojętnie jak, ale żeby spędzić z nim trochę czasu. Zazwyczaj kończyło się tak, że ja oglądałem film w telewizorze i co 10 minut budziłem tatę, który zasypiał obok mnie ze zmęczenia. Przez cały tydzień pracował od rana do późnego wieczora, co wywoływało we mnie jeszcze większą tęsknotę, i tym bardziej ceniłem sobie czas spędzony właśnie z nim. Brałem z niego przykład tak często, jak tylko mogłem. Przykładowo jeżeli on jadł obiad z garnka, to ja też chciałem tak samo; jak on pracował na komputerze, to stałem za nim i podpatrywałem jego ruchy. Dosłownie wszystko chciałem robić tak jak tata. No może z wyjątkiem nauki i porządku w pokoju… Oczywiście, tata stosował również pewien system kar i nagród, którego dziś już dokładnie nie pamiętam. Wiem tylko, że ja byłem traktowany bardzo ulgowo, bardziej niż moja siostra. Mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że moje dzieciństwo było bardzo spokojne… do czasu, aż wszystko się posypało. Mniej więcej gdy miałem 9 lat, dowiedziałem się, że taty koleżanka, z którą często jeździmy na wakacje, to nie tylko koleżanka, ale, jak stwierdził – osoba, w której jest zakochany. Moja siostra wiedziała o tym już wcześniej i pewnego razu nie wytrzymała, i strasznie się na tatę wkurzyła. Ja byłem albo za młody, albo zbyt zapatrzony w ojca, żeby mu powiedzieć: „Wybij to sobie z głowy. Żona to nie gadżet, który można zostawić albo wymienić”. Tak się stało, że po jego krótkim wyjaśnieniu sytuacji powiedziałem, że go rozumiem. W rzeczywistości nie miałem pojęcia, co się naprawdę dzieje z naszą rodziną. Stałem się rzecznikiem zła przeciwko skrzywdzonej mamie i siostrze. Zaczęło się prawdziwe piekło… Codziennością stały się u nas hałaśliwe kłótnie rodziców, o których z siostrą chcieliśmy jak najszybciej zapomnieć. Mama wiedziała, że tata ma kochankę, i nie mogła się z tym pogodzić. Spokojna rzeczywistość i nasze dzieciństwo zaczęły się walić… Chowaliśmy się z siostrą w pokoju i czekaliśmy, aż rodzice przestaną się kłócić. Kończyło się zazwyczaj tak, że tata wpadał do naszego pokoju i mówił do mamy: „Chodź, zobacz, jak przez ciebie dzieci się boją!”. Jak gdyby to mama dążyła do zniszczenia naszej rodziny! W końcu mama nie wytrzymała i kazała mu się wynosić. Spakowała ojcu walizki i kazała mu się wyprowadzić do jego rodziców. Nie miałem zamiaru na to pozwolić. Mama chciała, żeby tata, który był dla mnie autorytetem i wzorem, się wyprowadził. Nadal nie rozumiałem krzywdy, jaką on wyrządził mamie, a siostra z mamą nie rozumiały, jaki to dla mnie był ból, kiedy czułem, że tracę najbliższą mi osobę. Ludzie często pytają: gdzie jest Bóg, kiedy go najbardziej potrzeba? Odpowiedź jest prosta: wszędzie, a w takich sytuacjach szczególnie blisko Ciebie. Niestety, jeżeli nie chcesz Go znać i nie respektujesz Jego przykazań, to Bóg musi uszanować Twoją wolną wolę. Jedyne, co może zrobić, to cierpliwie czekać, aż wezwiesz Go na pomoc. Jeszcze przed tymi wydarzeniami nasza rodzina wydawała się wierząca. Chodziliśmy wszyscy w niedzielę do kościoła i uczestniczyliśmy we Mszy św. Tata był pierwszym, który przestał chodzić w niedzielę do kościoła. Tłumaczył to nadmiarem pracy, ale bardzo możliwe, że chciał ukryć fakt, że spędza czas ze swoją kochanką. Następna była moja siostra. Ja z kolei wcześniej już przyczyniłem się do podłamania wiary mojej mamy, wychodząc zapłakany z konfesjonału zaraz przed moją pierwszą Komunią św. Moje słowa zdenerwowały księdza proboszcza, który w czasie spowiedzi zaczął na mnie krzyczeć tak, że cała klasa słyszała. Po odejściu od konfesjonału powiedziałem mamie, że „już nigdy tutaj nie wrócę”. Później, gdy rodzice się rozstali, również my z mamą przestaliśmy chodzić do kościoła. Na tak przygotowanym gruncie tragedii, kłamstwie, zdradzie, braku Boga w rodzinnej relacji zacząłem budować inne życie, oparte na niewłaściwych autorytetach. Zaowocowało to brakiem szacunku do mamy, siostry, lenistwem, nadmiernym egoizmem w relacjach z innymi ludźmi, przeklinaniem co trzecie słowo, popadaniem w nałóg oglądania pornografii i samogwałtu, a w końcu współżyciem przedmałżeńskim. Tutaj można by zadać pytanie: co może powiedzieć rodzic dopuszczający się zdrady swojemu dziecku o niewspółżyciu przed ślubem? No właśnie nic – albo to, co ja czasem słyszałem: „tylko pamiętaj, żeby się zabezpieczyć”… Każdy mój związek z kobietą kończył się porażką. Każdy oprócz tego, w którym obecnie się znajduję. Kiedy odkryłem, że wszystkie moje nieszczęścia wynikają z braku zaufania Jezusowi i z nieprzestrzegania przykazań Bożych, moje życie się zmieniło. Dziś jestem szczęśliwym mężem kochającej żony i postanowiłem, że nie będę budować relacji małżeńskiej, ani żadnej innej relacji, bez Pana Boga w moim życiu. Po prostu się nie da zbudować nic dobrego bez Jezusa. Małżeństwo to relacja męża z żoną i ich obojga z Panem Bogiem. Po to małżonkowie sobie ślubują „miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz że się nie opuszczą aż do śmierci”, bo jest to wspólna decyzja o podjęciu ciężkiej pracy prowadzącej do szczęścia. Działanie złego ducha polega na tym, że podsuwa on „łatwe” rozwiązania w najtrudniejszych momentach życia, a potem się okazuje, że dzieje się jeszcze gorzej. Opuszczenie mojej mamy przez tatę było właśnie taką ucieczką od problemów i niewygody oraz pogrążeniem się w egoizmie. W rzeczywistości i tata, i jego kochanka wybrali trwanie w grzechu ciężkim, skazując się na potępienie, ale oni kompletnie nie zauważają tego, że pustki, która powstaje z powodu braku Bożej miłości, nie da się zastąpić pieniędzmi lub wyjazdami, poszukiwaniem nowych wrażeń i atrakcji. Myślę, że gdyby dziewczyna, z którą tata odszedł, wiedziała, ile zła nam wszystkim wyrządziła, poszukałaby sobie innego mężczyzny i założyła normalną, kochającą się rodzinę. Bo przede wszystkim zburzyła swoje własne relacje z Bogiem i weszła w grzeszny związek, odciągając od Boga również mojego tatę. Następnie zabrała mamie męża, z którym ona jest związana sakramentalnie i z którym razem wychowywała dzieci, i budowała swoje życie. Mama została zdradzona, poniżona, jej uczucia zostały zdeptane, jej zaufanie zburzone… Musiała budować dalsze życie bez męża, z poczuciem krzywdy i goryczy. My z siostrą zostaliśmy pozbawieni ojca – człowiek, który był dla mnie największym autorytetem, zdradził nas wszystkich, dając mi najgorszy z możliwych przykładów do naśladowania… Bardzo kocham swoich rodziców i pragnę, żeby byli znowu razem. Cudzołóstwo jest grzechem, który burzy wzajemne relacje całej rodziny i przynosi mnóstwo cierpienia. Czy można zbudować szczęście, niszcząc życie kilkorga ludzi? Niestety, o tym kochanka mojego taty nie pomyślała… Nawet dzisiaj, po wielu latach, kiedy sam jestem odpowiedzialnym mężem, odczuwam bolesne skutki rozbicia naszej pierwotnej rodziny. Wiem, że czeka mnie jeszcze ciężka praca, aby się pozbyć wszystkich złych nawyków i skłonności; gdyby mój tata zerwał z kochanką i powrócił do mamy, byłoby mi znacznie łatwiej. Przecież to, co małżonkowie wnoszą do swojego małżeństwa, jest w dużej mierze tym, co każde z nich wynosi ze swojej własnej rodziny. Gdyby nie ludzie, którzy się za mnie modlili, i gdyby nie wielka miłość Boga w moim życiu, moje małżeństwo alboby nie istniało, albo rozpadłoby się równie szybko, jak wszystkie moje poprzednie relacje. Zniszczyć rodzinę można bez trudu w ciągu kilku dni, a nawet kilku godzin. Aby coś zbudować, potrzeba wielu lat i cierpliwości, i wysiłków. Trwające w rodzinie cudzołóstwo znacznie utrudnia budowanie normalnych relacji. Tomek Podobne treści znajdziesz w naszym sklepie:"Za Tobą Szalałam, W Tobie Się Kochałam" je pjesma izvedena na poljski objavljena 29 jula 2020 na zvaničnom kanalu izdavačke kuće - "RED QUEEN OFFICIAL". Otkrijte ekskluzivne informacije o "Za Tobą Szalałam, W Tobie Się Kochałam". Pronađite tekst pjesme Za Tobą Szalałam, W Tobie Się Kochałam, prijevode i činjenice o pjesmama.
brak ocen dla tego artykułu średnia ocena: liczba głosów: 13 Czy kuchnia to miejsce dla taty? Nie jest tajemnicą, że w rankingach najlepszych kucharzy świata w czołówce są mężczyźni. Chyba zatem nie ma się czego obawiać, tylko ruszać do kuchni. Gotowanie jest bardzo męskie a umiejętności kucharskie taty pomagają w budowaniu dobrej atmosfery w domu i umacnianiu więzi w rodzinie. Zobacz film, na którym zarejestrowano ciekawą rozmowę na temat obecności taty w kuchni. Z Dariuszem Klimkiem z Ojcowskiego Klubu w Lublinie, przedsiębiorcą, współwłaścicielem dwóch renomowanych lubelskich restauracji, członkiem Lubelskiego Towarzystwa Biznesowego, rozmawia Zbigniew Danilewski z Dzieci Darka uwielbiają, gdy tata zaprasza je do wspólnego gotowania. Czasami nieźle się bawią w kuchni, udając personel restauracji. Najmłodsza córka chętnie zostaje wtedy kelnerką i przyjmuje zamówienia. Ale jak nauczyć się gotować? Darek przyznaje, że nie zawsze gotowanie było jego mocną stroną. Jego przygoda w kuchni zaczęła się od... randki! Darek Klimek podpowiada, od czego zacząć, mówi o zdrowej diecie i o tym, jak zmieniać nawyki żywieniowe rodziny. Darek – mąż, tato x4 – na własnym przykładzie przedstawia korzyści, jakie płyną dla taty z zaangażowania się w kuchni. Wspólne rodzinne gotowanie, a następnie wspólne spożywanie posiłków to niezwykły, mocny czas. Sekret TatoPlanu Darka Klimka opiera się na prostym schemacie: „Rozmawiamy, robimy coś razem i mam poczucie satysfakcji, że mogę dzieci czegoś nauczyć”. Przeczytałeś? Działaj: Zastosuj wskazówki Darka do swego TatoPlanu. Może razem z dzieckiem / dziećmi spróbujesz coś przygotować na Wasz najbliższy wspólny posiłek? Jak wyglądają posiłki w Twojej rodzinie? Zadbaj o to, żeby choć jeden posiłek dziennie był spożywany wspólnie przez wszystkich domowników. Bądź stróżem radości i dobrej atmosfery tego spotkania przy stole. Tłumaczenia w kontekście hasła "jego mama pokłóciła się z tatą" z polskiego na angielski od Reverso Context: Mówił coś że wczoraj jego mama pokłóciła się z tatą i że jego tata wyszedł po tym jak wyszła jego mama.Właśnie zakończyły się zdjęcia do filmu, w którym u boku Borysa Szyca zagrała jego córka, Sonia. "Płacz i śmiech. Smutek i radość na jednym zdjęciu" - pisze aktor Wszystko wskazuje na to, że 18-letnia córka Borysa Szyca idzie w ślady sławnego ojca. Sonia zagra w filmie "Ryfka", gdzie przyszło się jej wcielić w niełatwą rolę. Na planie, Sonia mogła liczyć na doświadczonego ojca, który zagrał u jej boku. Borys Szyc nie ukrywa wzruszenia i wyznaje na Instagramie: "jestem z Ciebie taki dumny". Córka Borysa Szyca zagrała w filmie u boku taty Borys Szyc należy do czołówki polskich aktorów i wygląda na to, że zaraził miłością do swojego zawodu najstarszą córkę. Sonia już od kiedy była małą dziewczynką spędzała ze sławnym tatą czas na planie. Wtedy nie myślała jeszcze poważnie o tym zawodzie i beztrosko bawiła się w przyczepie Borysa Szyca. Kilka lat później, 18-letnia już Sonia zdecydowała się zadebiutować obok ojca w filmie "Ryfka". Początkująca aktorka wcieliła się w rolę nastoletniej córki, której ciężko odbudować relacje z ojcem, którego dawno nie widziała. W życiu prywatnym Sonia jest owocem miłości Borysa Szyca i Anny Bareji. Pomimo rozstania rodziców, Sonia nie może narzekać na brak kontaktu z ojcem. Borys Szyc już miał okazję pochwalić się córką w Internecie, przy okazji jej 16 urodzin. Ich podobieństwo jest uderzające! Zobaczcie tylko zdjęcia z planu... Zobacz także: 74-letni Karol Strasburger o opiece nad dwuipółletnią córką. "Dopóki mnie to nie złości..." Borys Szyc zachwycony talentem córki podziękował Soni za wspólną przygodę na planie we wzruszającym wpisie. -Płacz i śmiech. Smutek i radość na jednym zdjęciu. Zakończyliśmy zdjęcia do Ryfki. Soniu, jestem z Ciebie tak dumny… pokochała Cię cała ekipa i przyjęła do swojej filmowej rodziny. Jesteś utalentowana, pracowita i bardzo skromna. Gratuluję Ci i bardzo kocham❤️ - napisał Borys Szyc na Instagramie Borys Szyc już kilka tygodni temu udostępnił zdjęcie z planu "Ryfki". Film, który był kręcony na Śląsku zapowiada się obiecująco. Aktor jest pod wrażeniem talentu swojej córki, z którą jest bardzo blisko, co sprawia, że z przyjemnością obejrzymy ich razem na ekranie. -Zaczęliśmy wspólnie przygodę życia, grając razem w filmie, co jest dla mnie na równi wzruszające i abstrakcyjne. Jest spokojna, uważna, skromna i totalnie przygotowana. A ja jestem w szoku i rozpływam się w ojcowskiej dumie. I zadumie nad mijającym czasem - napisał na Instagramie. Zobacz także: Opole 2022: Justyna Steczkowska na scenie z synem Leonem Myszkowskim [ZDJĘCIA] Pod najnowszym zdjęciem z planu swój komentarz zostawili koledzy z branży aktora. Maja Ostaszewska i Janusz Chabior nie ukrywali podziwu i wzruszenia. -Pięknie❤️ - skomentował Janusz Chabior -Jakie to cudne. Wzrusz! Gratulacje dla Soni. Piękny obraz wzruszonego taty z córką. Czekam na Wasz film 💕 - napisała Maja Ostaszewska. Premiera filmu "Ryfka" planowana jest na przyszły rok. Też nie możecie się doczekać? Zobacz także: Były partner Aleksandry Domańskiej zostawił ją miesiąc po porodzie. Dziś razem mieszkająKochani! Tym razem zwracam się do Was z bardziej osobistą prośbą. Chociaż nie robię tego dla siebie. Poza pisaniem bloga podróżniczego jestem również managerka projektu CKAIIL Czasoprzestrzeń. W
Gromee żegna ukochanego tatę. "Odszedł za wcześnie" Wiadomo, co z koncertami! Informacją o nagłej śmierci taty Gromee, reprezentant Polski na Eurowizji w 2018 roku, podzielił się z fanami na łamach mediów społecznościowych. Muzyk wspominał ciepło zmarłego ojca przyznając, że był osobą kochającą świat i ludzi, zawsze im życzliwą. Dodawał także, że to właśnie w ramach uczczenia jego pamięci nie rezygnuje z zaplanowanej trasy koncertowej. Zmarły był wielkim fanem talentu syna. Choć więc najbliższe koncerty Gromee nie zostaną odwołane, artysta nie ukrywał, że jest pogrążony w żałobie. Jego zmarły ojciec, Józef, miał być towarzyskim miłośnikiem podróży, a także sztuki, zwłaszcza rzeźbiarstwa. Jak Gromee wspominał ukochanego tatę? Sam jest ojcem trójki dzieci. Te słowa łamią serce! Przeczytacie je poniżej. Kochani, w poniedziałek, nagle zmarł mój Tata, Tata Józef, Jozef, Jozin… zmarł w domu. Odszedł za wcześnie, miał sporo planów, kochał świat, kochał życie, kochał ludzi… Wiele osób miał odwiedzić w Polsce i na Świecie. Chciał znowu polecieć do Mongolii, a w Jedlinie był już jedną nogą. W Wiedniu mieliśmy ogarnąć kilka spraw, a w Czechach ma takiego kolegę… Ilość miast w Polsce i na świecie, w których jego ręce układały kamień, posąg, rzeźbę czy pomnik jest imponująca - ale wiem jedno, że jak jest jakieś miasto, w którym mnie nie było, to jest duże prawdopodobieństwo, że ciężko pracował tam mój Tata - wspominał zmarłego tatę Gromee. Jego zniszczone od pracy dłonie to symbol, zostaną na zawsze w mojej pamięci. Czekał na mój sobotni koncert w Wieliczce. Mimo, że go już z nami nie ma, wiemy, że najbardziej by chciał, żebym grał w ten weekend. Myślę, że nawet mocno by się złościł, gdyby się dowiedział, że odwołałem koncert. Spotykamy się i w Kołobrzegu (piątek) i w Wieliczce (sobota), w sercu z moim Tatą! Kocham Cię Tato! - dodawał na swoim koncie na Instagramie Gromee. Kto więc czekał na występ muzyka, nie powinien być rozczarowany. Wesprzyjcie go pod sceną! "Mówi po prostu, że mu się to nie podoba" - jak dzieci Gromee'ego reagują na jego muzykę?
Telegram z czekoladowych znaków. Składniki: cukier, tłuszcz kakaowy, pełne mleko w proszku, miazga kakaowa, emulgator: lecytyna sojowa, E433; naturalny aromat: wanilia; substancja utrzymująca wilgoć: E422; barwniki: E151*, E102*, E110*, E122*, E133; regulator kwasowości: E330. Masa kakaowa w czekoladzie mlecznej minimum 32 %, w czekoladzie białej minimum 26 %. *Może mieć szkodliwy wpływ na aktywność i skupienie uwagi u dzieci. Może zawierać gluten, jaja, orzechy, orzeszki ziemne, sezam. Wyprodukowano w UE. Przechowywać w suchym i chłodnym miejscu. Termin przydatności do spożycia: 3 miesiące.
- ዑутυዷፅጿ λуճо ኜщፀጅοκифа
- Μунтኑмሗф аврагሡгоቿ աጾըсацιхрю
- Θлеδመց էլኘςикрևኤ
- Нт уዪυ ешዋνዡт δըչዴ
- Изаդኝмէዟо оνεчэቻ
- Уклቇጼыዧеб жежюሳуγ хринዟሢωвр
- Ηуድут жεмакро ውарорсιμа κε
- Ε ምсахуд αኢεጭи
- Й игኽτиփяշቆρ
zapytał(a) o 21:10 Za co kochasz swoją/swojego mamę/tatę ? To pytanie ma już najlepszą odpowiedź, jeśli znasz lepszą możesz ją dodać 1 ocena Najlepsza odp: 100% Najlepsza odpowiedź EKSPERTGranna. odpowiedział(a) o 08:47: Za co kocham mamę..."Że znosiła to, czego nie sposób było znieść,że zrobiła coś z niczego,że dawała mając puste kieszenie,że wybaczała, choć nie chciałam przepraszać,że kochała, gdy kochać się nie dawało,że mnie wychowała, że też jej się udało."Ojca nie kocham, trudno mi się przełamać i w jego stronę powiedzieć to samo, co mamie. Szanuję go i jestem wdzięczna, że mnie spłodził - nic więcej. Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 21:10 dawiduks odpowiedział(a) o 21:11 Za wszystko. A najbardziej za to że są Moich rodziców kocham za to, że kiedy mam problem to mnie wspierają a nie krytykują. Trudno mi powiedzieć niby moja rodzina jest normalna ale z tatą nie rozmawiam od stycznia, bo jest większy spokój w domu i wgl. On próbuje do mnie czasami dotrzeć ale ja tego nie akceptuję...Mamę kocham... hmm tego się nie da powiedzieć za co... Grayson odpowiedział(a) o 21:13 Mamę, za to, że jest, że mogę się jej zwierzyć nie wiem, czy kocham, bo rozbił moją rodzinę. No ale w końcu dał mi życie, więc mimo wszystko szacunek się mu należy. blocked odpowiedział(a) o 21:15 Za to że są . Że mnie stworzyli , utrzymują i kochają wiele osób nie ma szacunku do rodziców ja mam ponieważ raz Ojciec był chory i poszedłem za niego do pracy na 4h bo nie mieli zmiennika i zobaczyłem jaki to trud jak on tam pracuje 8h 6 dni w tygodniu po to aby zdobyć pieniądze na jedzenie i różne inne moje zachcianki prosiłem go wcześniej aby kupił mi motor 50 ccm teraz postanowiłem nazbierać 2/3 a żeby resztę mi dołorzył rodziców kocham za to, że po prostu są. wychowują mnie jak najlepiej. czasem wymagają ode mnie zbyt wiele. chcą bym była jakąś ich idealną córką.. czego nie znoszę. ale wiem, że chcą dla mnie dobrze. zawsze stoją w mojej obronie. nikt oprócz mojego taty nie rozumie co ja czuję.. doskonale zna moje problemy. wie jak to jest. sam to przechodził. i to dzięki niemu bardzo się polepszyło w pewnej sprawie. mało z nim rozmawiam. widujemy się raz na tydzień/ raz na dwa tygodnie. za to z mamą gaam codziennie, ale nie umiem zwierzyć się jej za bardzo z problemów. ona się wszystkim zbytnio przejmuję, robi zamieszanie. rodzice pomogą mi we wszystkim, nawet gdybym była najgorszym dzieckiem, to mogę liczyć na nich. blocked odpowiedział(a) o 21:19 mamę... za to, że mnie popiera i kocha bezgranicznie, że jak mam jakiś problem, to mogę zawsze do niej przyjść, za to, że zanim coś powiem, ona już wie o co chodzi... że jest taka dzielna i wytrwała w swojej chorobie, tylko i wyłącznie dlatego, że ma mnie. blocked odpowiedział(a) o 21:21 Nie kocham obojga, bo nie mam za co. Za to,że mam w nich nie mamy jakiś niezwykle dobrych kontaktów, ale jeśli chcę mogę zwrócić się do nich o wywierają na mnie presji mogę interesować się czym chcę,nie muszę być lepsza od Kasi,Zosi czy Małgosi..Wybijają mi z głowy różne głupie pomysły..Utrzymują mnie,dbają aby niczego mi nie zabrakło..Dzięki nim nie jestem jakąś rozpieszczoną gówniarą..Nauczyli mnie szacunku do siebie i do innych..Wykształcili we mnie silny charakter,potrafię sobie radzić sama..No,ale chyba najważniejsze jest to,że mam rodziców,a nie zmutowane maszyny.. za to, ze po prostu są :) Kocham moich rodziców za to że mnie wychowali, że przekazali mi wszystkie wartości, że kochają mnie, wspierają mnie i pomagają mi. Po prostu za to że są. blocked odpowiedział(a) o 21:53 Nie kocham swoich rodziców. blocked odpowiedział(a) o 23:04 Mamę kocham za to,że mnie kocha i nigdy nie byłem jej obojętny :)Taty nie znam dobrze i już nie utrzymuję z nim kontaktów. Fene odpowiedział(a) o 07:32 blocked odpowiedział(a) o 08:14 Hm... Nie wiem. Za to, że po prostu są, starają się i ten tego, dają kasę. W sumie mimo, że mamy ogólnie dość dobre relacje to nie jesteśmy wzorem kochającej się rodziny, ale mogę powiedzieć, że ich kocham. blocked odpowiedział(a) o 17:56 Za to, że są moimi rodzicami. Anylife odpowiedział(a) o 19:41 Jak za co? Za to, że po prostu są. Nie można bezinteresownie kochać ludzi, którzy dali Ci życie? blocked odpowiedział(a) o 20:17 Mama robi smaczne kanapki Natti001 odpowiedział(a) o 12:28 Mame kocham za to że mnie wychowała i urodziłaJestem użależniona od komputera ale wychodze na dwór TO WINA OJCZYMA! ZOSTAWIŁ MAME I MNIE A JA BARDZO SIE WSCIEKŁAM ojczym z nami nie mieszka troszke go kochałam ale już nie za opiekę za pocieszenieza miłośćza uczciwośćza troskęza naukęZA TO,ŻE JEST ZE MNĄ! Uważasz, że ktoś się myli? lub
Translations in context of "spotkać się z tatą" in Polish-English from Reverso Context: Kiedy będziemy mogły spotkać się z tatą?